Ofiarowanie Pańskie – Dzień Życia Konsekrowanego.

Dwa gołąbki

ikona św. Józefa napisana w złoczewskim klasztorze

Wraz ze wszystkimi osobami konsekrowanymi na świecie obchodzimy uroczyście Święto Ofiarowania Pańskiego, które od 1997 roku oficjalnie (a nieoficjalnie – od jeszcze dawniejszych czasów) jest Międzynarodowym Dniem Życia Konsekrowanego.

Tematyka tego święta jest niezwykle bogata, o czym świadczy chociażby różnorodność nadawanych mu nazw. Większość z nich podkreśla jego wymiar chrystologiczny: Ofiarowanie Pańskie, czy też Przedstawienie Pana Jezusa w świątyni, greckie Hypapante (Ὑπαπαντὴ τοῦ Κυρίου), łacińskie Praesentatio (Przedstawienie, Okazanie Pana, po starosłowiańsku: Принесе́ние во Храм = Przyniesienie do świątyni), Susceptio (Przyjęcie) albo Occursio (wybiegnięcie na Spotkanie) Domini; cerkiewno-słowiańskie Spotkanie Pańskie (Sretienije Hospodnie [Сре́тение Госпо́дне]). Święto rozumiane jest też jednak jako maryjne, na co wskazuję nazwy: Oczyszczenie (Matki Bożej) – greckie he heorté tu katharismu(= święto oczyszczenia [domyślnie: Maryi] ἡ ἑορτὴ τοῦ καθαρισμοῦ), łacińskie Purificatio (Mariae); polskie Matki Boskiej Gromnicznej. W niektórych regionach dzień ten nazywany był nawet Świętem Symeona.

Nie będziemy jednak analizować tu wszechstronnie treści święta, gdyż obejmuje ona praktycznie całą historię zbawienia – od stworzenia świata, poprzez wcielenie Bożego Syna, Jego życie i nauczanie aż po mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Choć święto jest skromnie ukryte pomiędzy wielkimi uroczystościami Bożego Narodzenia i Wielkanocy, zawiera w sobie odniesienia do nich obu, a nawet poza nie wykracza. Powstało też na ten temat niezliczone mnóstwo opracowań i rozważań.

Jest jednak aspekt, nad którym nikt się specjalnie nie zatrzymuje, a mianowicie DWA GOŁABKI przyniesione do świątyni przez Józefa wraz z Maryją i małym Jezusem. W obrazie przedstawionym w Ewangelii stanowią one element tak naturalny i zwyczajny, że ich obecność ledwie się zauważa i przechodzi się nad nią do porządku: „ (…) Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic, albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego” (Łk 2, 24). Gołąbki były jednak niezbędne – bez nich obecność Świętej Rodziny w świątyni nie miałaby uzasadnienia. Przyniesiono bowiem 40-dniowego Jezusa po to, by Go przedstawić Bogu jako pierworodnego syna, ofiarować Mu go z dziękczynieniem za historyczne ocalenie pierworodnych Izraelitów w noc wyjścia z Egiptu, a jednocześnie wykupić go z Bożych rąk, by mógł żyć jak każdy pobożny Izraelita. Jednocześnie matkę dziecka Prawo zobowiązywało do złożenia ofiary oczyszczenia: „Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia (…) przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. (…) Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną” (Kpł 12, 6-8).

Święta Rodzina przyniosła dwa gołąbki, czyli ofiarę ubogich. Czy jednak tylko ubóstwo uzasadniało nieobecność baranka, którego w pierwszym rzędzie wymagało Prawo? Historia zbawienia, jaką dziś znamy, pozwala myśleć, że baranka tam być nie mogło, gdyż prawdziwy Baranek dopiero się narodził i musiał osiągnąć wiek wymagany przez prawo do tego, by mógł być złożony w ofierze. Roczny baranek ma już rogi, a róg w Piśmie świętym wyraża siłę i moc, w tym także – jak zauważają egzegeci – „wkroczenie wielkiej Bożej mocy”. Jezus – Baranek Boży musi więc mieć czas, by spełnić to, do czego został powołany, okazać moc Bożą zarówno w życiu, jak też w śmierci, a zwłaszcza w zmartwychwstaniu. Póki co, zastępuje Go gołąb, który jest niejako okupem za ofiarowany Barankowi czas ziemskiego życia.

Obecność drugiego gołębia również ma wymiar symboliczny w odniesieniu do ofiary Chrystusa. Matka Najświętsza, będąc Niepokalaną i bez grzechu pierworodnego, chociaż z pokorą poddała się Prawu Mojżeszowemu, to oczyszczenia nie wymagała. Jednak Jej Syn miał wziąć na siebie cały grzech świata po to, by nas z niewoli grzechu wykupić. Drugi gołąbek jest zatem również zakładnikiem i okupem za Jezusa do czasu spełnienia się Jego Prawdziwej Ofiary.

Dlaczego mamy do czynienia właśnie z gołębiami (czy synogarlicami), a nie jakimikolwiek ptakami?

Czy tylko dlatego, że tak rozporządzało Prawo Mojżesza?

W Kpł 1,14 czytamy: „A jeżeli kto chce złożyć w darze ptaka jako całopalenie dla Pana, niech złoży w darze synogarlicę lub młodego gołębia (Kpł 1, 14).

Ale w Piśmie świętym, od zarania, od chwili stworzenia świata, każdy najdrobniejszy szczegół ma swoje głębokie znaczenie, którego ukryte, coraz to nowe sensy ujawniają się w miarę upływu czas. Wszystko zostało przewidziane i zaplanowane przez Boga! Także to, że w ofierze mają być składane stworzenia najbardziej niewinne, najpiękniejsze, najmilsze i najlepsze – bez żadnej skazy, bo tylko taka ofiara jest godna Stwórcy i może mieć moc zbawczą. Wszystko ze względu na tę Ofiarę, jaka miała się dokonać na przełomie Starych i Nowych Czasów w Osobie Bożego Syna.

Te piękne cechy, predysponujące stworzenie do stania się ofiarą przyjemną Bogu, odnaleźć można w gołębiu czy jego odmianie – synogarlicy. Z pewnością tak Bóg zaplanował, że będzie to ptak, który najwcześniej ze wszystkich stworzeń fruwających stanie się towarzyszem człowieka. Jego udomowienie badacze umieszczają w czasach tak odległych, że trudno powiedzieć, czy chodzi o tysiące czy dziesiątki tysięcy lat lub nawet więcej. Jest niewielki, skromnie upierzony, żywiący się – tak jak Bóg ustanowił w raju – ziarnami roślin, łagodny, spokojny, nie walczący o swoje prawa, nikogo nie atakujący, a nawet nie broniący się specjalnie przed napastnikami, dlatego też padający nierzadko ofiarą drapieżnych ptaków i zwierząt. Ma swoisty wdzięk, chociaż na ulicach współczesnych miast może wydawać się ociężały – gdzież mu do orła, czy pawia z jego wspaniałym ogonem. A jednak to gołąb służy człowiekowi, wzbijając się wysoko i przenosząc wiadomości na bardzo długie nieraz dystanse. Pomaga mu w tym świetny wzrok i mózg zdolny do odbierania infradźwięków o niskiej częstotliwości (takich jak np. szum fal morskich) i odczuwania fal magnetycznych. Dzięki tym oraz innym darom Bożym zawsze trafia do celu, a co ważniejsze nigdy nie zapomina, skąd pochodzi i zawsze tam wraca. Nie bez znaczenia (także dla biblijnej symboliki) jest fakt, że lubi kąpiel w wodzie (analogia do chrztu?) oraz w słońcu (Bóg jest światłością). Bardzo znamienną i rzadko występującą w świecie zwierzęcym cechą jest monogamiczność: gołębie łączą się w pary na całe życie i chociaż osiedlają się w dużych grupach, zawsze pozostają sobie wierne. Są niezwykle wrażliwe – także na potrzeby i pragnienia „współmałżonka”; współdziałają w wychowaniu potomstwa i innych sytuacjach, pomagają sobie i nawzajem sobie służą.

Wszystko to sprawiło, że od najdawniejszych czasów gołąb stał się symbolem wielu rzeczywistości. Jest powszechnym symbolem zgody, pokoju, harmonii, miłości i wierności – zwłaszcza małżeńskiej, ale nie tylko takiej: w polityce np. zwolenników kompromisu i ugody określa się nieraz mianem „gołębi”. Uważano go za symbol zdrowia i długiego życia, ale jednocześnie kojarzył się z dominacją duszy nad ciałem, z duszą i duchem oraz ich wolnością. Starożytni Syryjczycy umieszczali nad grobami domki dla gołębi jako symbol ulatującej duszy. Także na starochrześcijańskich mozaikach w katakumbach, wśród przedstawień nagrobnych, odnaleźć można wizerunki gołębi pijących lub dziobiących winne grona, co miało oznaczać dusze zmarłych, które za życia karmiły się prawowierną nauką Kościoła, a po śmierci cieszą się rajskim szczęściem. Gołąb uosabiał bowiem nie tylko ogólne stany takie jak niebiańską czystość, odrodzenie, uskrzydlone dążenia, ale konkretne owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przede wszystkim jednak na kartach Pisma Świętego gołąb, czy raczej gołębica, stała się symbolem samej Boskiej Osoby Ducha Świętego, który w takiej właśnie postaci przedstawiany jest w scenach ukazujących chrzest Jezusa w Jordanie. Także i Jezus przedstawiany był niekiedy na starochrześcijańskich mozaikach pod postacią gołębicy w aureoli. Gołąb zaś połączony z cyfrą „12” oznaczał kolegium apostołów, czyli Kościół.

W kontekście rozważań nad Ofiarowaniem Pańskim i Dniem Życia Konsekrowanego nie można pomiąć symboliki, jaką nadaje gołębicy starotestamentalna „Pieśń nad Pieśniami”. Wszystkie piękne cechy, o jakich była mowa wyżej, autor zamyka tam w porównaniu Oblubienicy do gołębicy: „przyjaciółko moja, gołąbko moja, ty moja nieskalana” (Pnp 5, 2); „O, jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy twe jak gołębice!” (Pnp 1, 15). Chce wyrazić w ten sposób nie tylko jej piękno i wdzięk, ale przede wszystkim niewinność, prostotę, pokorę, delikatność, szczerość, poświecenie i tym podobne piękne cechy charakteru i ducha. W innym miejsc gołębica symbolizuje ukrycie i skromność: „Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku” (Pnp 2, 14).

Wśród przytoczonych porównań zwraca uwagę drugie, w którym jest mowa nie o jednej, ale o dwóch gołębicach – „oczy twe jak gołębice”. Pamiętamy bowiem, że Józef niesie do świątyni na ofiarę dwa gołąbki. Symbolem miłości są również dwa gołąbki. Wydaje się, że i tu dopatrywać się trzeba ukrytego znaczenia. Cyfra „2” w Starym Testamencie oznacza świadectwo. 10 Przykazań Bożych rozmieszczone było na dwóch tablicach (Tablicach Świadectwa) – jedna odnosi się do rzeczywistości boskich, a druga do ziemskich, obie zaś razem mówią, że jest jeden Bóg na niebie i na ziemi. „Dwa” oznacza też pomoc i wsparcie – tak jak słońce i księżyc wzajemnie się wspierają, oświetlając dzień i noc (por. Rdz 1, 16). Dwukrotne powtórzenie się jakiegoś wydarzenia potwierdzało jego prawdziwość, jak np. powtórzenie się snu faraona (por. Rdz 41, 32). W semickim zaś systemie prawnym potrzeba było dwóch świadków, by uznać jakieś zdarzenie za prawdziwe.

W świątyni, w chwili ofiarowania Dzieciątka Jezus, świadkowie ci pojawiają się w osobach Symeona i prorokini Anny. My jednak za świadków ośmielamy się uznać także dwa gołąbki złożone w ofierze: jeden stanowił ofiarę dziękczynną, a drugi – ofiarę oczyszczenia. Nieodparcie nasuwa się myśl o Bożej doskonałości godnej największego dziękczynienia i najwyższej ofiary, a jednocześni o ludzkiej grzeszności i małości, którą trzeba oczyścić i odkupić poprzez ofiarę. Czyż nie jest to świadectwo o dwóch naturach Jezusa: Boskiej i ludzkiej, które w jednej małej Osobie przyniesionej do świątyni oczekują na doskonałe wypełnienie Bożej Woli, jakie dokona się dopiero w Ofierze Krzyża i Zmartwychwstaniu?

I tu nadszedł czas na wyjaśnienie przyczyny tak drobiazgowej uwagi poświęconej dwóm małym gołąbkom. Sprawa jest prosta: Dwa gołąbki widnieją na naszym kamedulskim herbie. Siedzą na brzegach kielicha i z niego piją. Nad kielichem unosi się gwiazda – symbol naszego Pana, co z kolei mówi, że jest to święty Kielich Eucharystii. Przyjęło się wyjaśnienie, że ptaki przedstawiają dwa sposoby życia kamedulskiego – cenobickie i pustelnicze, albo też męską i żeńską gałąź zakonu. Czy jednak nie znaczy to o wiele więcej?

Nie przypisujemy sobie pięknych cech, charakteryzujących gołębie, a jednak ośmielamy się utożsamiać nie tylko z gołąbkami z naszego herbu, ale też i tymi przyniesionym do świątyni! Z Ofiary Chrystusa czerpiemy moc i radość życia. Jednocześnie jednak – razem z Nim, przez Niego i w Nim – w tej ofierze uczestniczymy. Kontynuujemy ofiarę Chrystusa i według tego, co nam zlecił, w jakiś sposób ją dopełniamy dla dobra Jego Ciała – Kościoła (por. Kol 1, 24-25).

Jesteśmy też świadkami prawdziwości Ofiary, a jednocześnie heroldami naszego Pana. On sam nas do tego powołał i liczy na to, że coraz bardziej przemieniać się będziemy w składane w ofierze gołąbki. I chociaż, jak każdy człowiek, boimy się cierpienia i bólu związanego z ofiarą, to jednak spełniają się nasze marzenia. Znalazłyśmy bowiem „królewicza”, o którym marzy każda młoda dziewczyna. Co więcej, okazało się, że jest to sam Król Wieków, w którym wszystko ma swój Początek i Koniec. Wspaniałą wiadomość, że On czeka na wszystkich w Niebie, jak gołębie pocztowe, które powracają zawsze do domu, niesiemy ludziom naszego czasu.